Szachy – czy królowa może zbić gońca?

Kiedy pierwszy raz zagrałem w szachy, miałem 10 lat i nudziłem się w klasie. Podkochiwałem się w samotniku, który siedział naprzeciwko mnie i pomyślałem, że byłoby miło pokonać go w jego własnej grze. W końcu dokuczał mi bezlitośnie z powodu mojego braku jakichkolwiek zdolności sportowych, mówiąc, że byłbym beznadziejny w sporcie. Więc rzuciłem mu wyzwanie. I wygrałem.

Nie miałem pojęcia, co robię, nie wiedziałem nawet, co to jest „król” i jak się go zdobywa (lub traci). Ale widziałem, że gołąb zawsze potrafił ustawić się w takiej pozycji, że nie mógł się ruszyć (jak to się nazywa, gdy nie możesz się ruszyć? Szach-mat?). Nie rozumiejąc zasad ani kawałków, widziałem strategię dobrze rozegranej gry: znajdź sposób na przygwożdżenie przeciwnika, a następnie pozwól mu nic nie robić, podczas gdy ty wykonasz swój kolejny ruch.

Przez lata, kiedy moi przyjaciele z większą wiedzą o szachach niż ja stawali się lepszymi graczami, próbowali nauczyć mnie jak grać poprawnie. Ale próbowali tłumaczyć rzeczy takie jak „pionki są w dolnym rzędzie” lub „królowa jest najpotężniejszym kawałkiem”. To są rzeczy, które mają sens po tym, jak zagrasz kilka partii. Więcej na sporttaker.pl